Konkurs fotograficzny- jak to się zaczęło?

Pomysłodawczynią konkursu fotograficznego dla dzieci polonijnych jest Gosia Lubbers-Dąbrowska, pracująca na co dzień między innymi jako fotograf dla holenderskich gazet lokalnych. W 2013 Gosia wraz z Agnieszką Lonską i Kasią Kiszkiel rozpoczęły pracę w zarządzie Forum Polskich Szkół w Holandii. Po roku wspólnej pracy nowy zarząd ogłosił pierwszą edycję konkursu wówczas jeszcze pod tytułem: „Polska oczami polonijnego dziecka”. W 2020 roku konkurs odbędzie się po raz siódmy.

A.L.:  Gosiu jak narodził się pomysł konkursu? Pamiętasz?

G.L.: Moja pamięć czasami mnie już zawodzi, ale to akurat pamiętam. Jak to z pomysłami bywa nie narodził się ot tak. Powoli się wykluwał, zanim pierwsze zaproszenie na konkurs poszło w świat. Od dawna chodził mi po głowie pomysł zrobienia konkursu fotograficznego. Sama brałam i ciągle biorę udział w takich konkursach. Organizowałam takie konkursy również w szkole polonijnej w Bredzie, w której pracuję. Kiedy weszłam do zarządu FPSN w 2013 r. przyszedł mi pomysł wciągnięcia do letniej zabawy dzieci ze wszystkich szkół zrzeszonych w Forum. Napomknęłam o tym na jakimś zebraniu zarządu, chyba… Akurat tego nie pamiętam, ale wiem, że Agnieszka Lonska od razu stwierdziła – robimy! Zadanie jest proste: trzeba zrobić zdjęcie na wakacjach w Polsce i wysłać na konkurs. Kryje się za nim jednak następny cel. Po całym roku w szkole dzieci na wakacjach odpoczywają i się “nie uczą”. A jednak. Po powrocie do domu oglądamy zdjęcia, pokazujemy je znajomym pokazując Polskę, opowiadając gdzie byliśmy i co zwiedzaliśmy, a kiedy rozmawiamy o tym po polsku czy holendersku pojawiają się historie o których pisarze książki mogliby napisać. Polonijne dzieci stają się małymi ambasadorami Polski pokazując na szerokim forum najpiękniejsze zakątki kraju swoich rodziców i dziadków, jednoczenie szlifując swój język i rozwijając wiedzę o Polsce. 

Jeżdżąc co roku do Polski z moimi dziećmi zauważyłam, że często zabierają mi one aparat aby zrobić samemu zdjęcia. Im są starsze tym niechętniej same na nich chcą się znaleźć. A jeśli już, to na selfie. W 2013 roku moja córka zabrała ze sobą na wakacje do Polski przyjaciółkę, którą zna od pieluch z polskiej szkoły w Bredzie. Przepraszam Maaike ale to prawda :). Byliśmy nad morzem w Świnoujsciu, skąd pochodzę i dokąd co roku wracamy. To już tradycja. Dziewczyny  pozowały mi do zdjęć, jak i same robiły zdjęcia prosząc mnie o wskazówki. To one zainspirowały mnie do rozpoczęcia takiego konkursu. I one znalazły się również na pierwszym jego plakacie, który sama wtedy zrobiłam.  W miedzyczasie konkurs rozrósł się i pracuje przy nim kilka osób.

Gosia Lubbers, zdjęcie Daniel Kempisty

Gosia Lubbers, foto Daniel Kempisty zdjecie z pierwszego Fotowalku dla uczestników konkursu

A.L.: Sama wiele fotografujesz, co w Cię w fotografii pociąga najbardziej?

G.L.: Rzeczywiście sama dużo fotografuję. W mojej torebce zawsze mam aparat fotograficzny lub gotowy do fotografowania telefon. Co mnie pociąga w fotografii? Hmm, dobre pytanie. Sam fakt i świadomość tego, że fotografia to zatrzymanie w tym momencie, tej chwili, tej osoby czy obiektu, kochanego dziecka, zwierzątka, roślinki czy nawet budynku, który już nigdy się nie powtórzy. To świadomość przemijania i chęć zatrzymania w kadrze czasu i zmian, które kiedyś z przyjemnością się powspomina. Pamięć ludzka jest zawodna, szczególnie teraz kiedy w tak szybkim tempie żyjemy… Wiele pamiętamy ale również szybko zapominamy. Oglądając obrazy przypominam sobie nie tylko miejsce czy scenę ale dokładnie odtwarzam tą chwilę i wydarzenie, które miało w tym momencie miejsce. Każda fotografia to moment zatrzymany w kadrze. Dzięki nim przypominam sobie wypowiedziane słowa, barwę głosu, czuję zapach tej chwili, wyraz twarzy osoby sfotografowanej, odczuwam chłód czy ciepło tego dnia. To gama zmysłów i uczuć, która towarzyszy obrazowi. A zdaję sobie sprawę z tego, że każdy przeżywa to w inny, własny sposób. Dlatego najchętniej trzymałabym aparat zawsze w ręku ale z drugiej strony nie miałabym czasu na przeżywanie tych chwil na żywo. 

Oglądając zdjęcia innych osób wchodzimy w ich świat i bogacimy się o ich rzeczywistość, poznajemy miejsca, których może sami nigdy byśmy nie zobaczyli. Za to jestem bardzo wdzięczna wszystkim uczestnikom konkursu. Za pokazywanie nam Polski i jej pięknych zakątków ich oczami.

A.L.:  Czy trudno jest zrobić dobrą fotografię? I co to w zasadzie znaczy: dobre zdjęcie?

G.L.: Fotografować potrafi każdy. Nawet smartphonem można zrobić zdjęcie i to dobre. Zresztą dobre zdjęcie to kwestia smaku, bardzo subiektywna. Dobre zdjęcie to takie o którym można sobie, czasami godzinami rozmawiać lub na nie godzinami patrzeć… Najważniejsze to to, aby coś na nim było widać. A do tego potrzeba … światła.  

Najłatwiej fotografuje się na zewnątrz wykorzystując naturalne światło. W pomieszczeniu trzeba tego światła poszukać albo je sobie stworzyć. Zapewne każdy z Was był kiedyś u fotografa aby zrobić sobie zdjęcie do paszportu a w szkole zdjęcie szkolne lub klasy. Fotograf ma ze sobą specjalną lampę, którą nam świeci prosto w twarz. My takich lamp w domach nie mamy ale możemy wykorzystać naturalne światło padające przez okno lub lampy domowe aby oświetlić przestrzeń. Staramy się również zbliżyć do  fotografowanego obiektu aby pokazać go w całej okazałości i z dobrej strony. A która strona jest dobra, zapewne zapytacie? No właśnie, najlepiej obejść przedmiot lub miejsce dookoła aby zobaczyć z której strony najlepiej wygląda i wychodzi na zdjęciu. Odradzam wykorzystywanie przy tym lamp błyskowych ze smartfona. To często nie najlepsze rozwiązanie. Ważne jest też aby zdjęcie było ostre i wyraźne. Aby widać było to co fotograf nam chce pokazać. 

O tym jak robić zdjęcia mogłabym mówić i pisać godzinami, ale obawiam się, że byłoby to ostatnie pytanie jakie mi by zadano :). Ostatnia rada jaką mogę tutaj dodać to im więcej się robi zdjęć tym większa jest szansa na zrobienie dobrego zdjęcia. Więc naciskajcie na ten mały przycisk bez ograniczeń, ale z pewnym umiarem 😉 

A.L.: Co byś poleciła uczestnikom naszego konkursu? Co i jak powinni fotografować?

G.L.: Fotograf to w pewnym stopniu artysta, a artystom nie mówi się co mają robić. Oni sami tworzą, aby pokazać innym co zobaczyli lub co chcą pokazać. Nie chciałabym więc nikomu narzucać czy podpowiadać tematów. Wierzę w kreatywność dzieci. Co do polecania. Co fotografować? To również kwestia smaku i co nam się pojawi w obiektywie. Trzeba po prostu rozglądać się i łapać moment.  Wystarczy tylko się dobrze rozejrzeć i poobserwować okolice w których się znajdujemy na wakacjach. Jak fotografować? To już inne pytanie na które dałam, częściowo  odpowiedź w poprzednim pytaniu. W czasie wakacji będziemy podpowiadać jak fotografować. Zachęcam śledzić nasze strony internetowe. 

Ja dodałabym też pytanie, kiedy fotografować? Rano i wieczorem mamy piękne naturalne światło, więc warto wcześnie wstać i wybrać się na poranny spacer po okolicy. Wtedy można odkryć sporo ciekawych miejsc do fotografowania. Dużo słońca w ciągu dnia wbrew pozorom nie sprzyja zrobieniu dobrego zdjęcia. Często oślepia, pojawiają się również cienie,  nie zawsze ich chcemy. Ale i te można ciekawie wykorzystać na zdjęciach.

 

 

 

 

 

 foto Daniel Kempisty. Zdjecie z pierwszego Fotowalku dla uczestników konkursu. Na spacer nad morze w okolicy Hagi wybraliśmy się w zamglony dzień. Było magicznie!  

A.L.:  Jesteś również jurorem naszego konkursu. Czy wybór 10 najlepszych, najciekawszych zdjęć jest trudny? Czym się kierowałaś wybierając zdjęcia w poprzednich edycjach?

G.L.: Być jurorem to bardzo trudna ale również zaszczytna rola. Wybór 10 zdjęć z tak dużej ilości nadesłanych na konkurs zdjęć nie jest proste. Wszystkie oglądam z wielkim zainteresowaniem i podziwem. Odkrywam dzięki nim również miejsca w Polsce, których nie znałam czyli czegoś się uczę. Opisy zdjęć bardzo pomagają w dokonaniu wyboru. Wybierając zdjęcia patrzę na jakość i oryginalność zdjęć. Bardzo popularne miejsca w Polsce trudno pokazać w oryginalnym świetle, ale jeśli to się uda to i to zdjęcie nominuję. Niektóre fotografie po prostu wpadają w oko bez potrzeby wyjaśnienia dlaczego. To te perełki co roku dostają sie zwykle do Top 10 najpiękniejszych zdjeć w Polsce.

A.L.: Jak jurorzy wybierają zdjęcia? Zdradzimy czytelnikom  szczegóły pracy jury? Zgadzasz się z wyborem innych członków jury?

G.L.: Członkowie jury otrzymują linka do albumu z nadesłanymi zdjęciami. Przeglądają je samodzielnie i wybierają nie kontaktując się ze sobą 10 faworytów dając im punkty. Wysyłają do sekretarza konkursu swój wybór. Punkty zostają podsumowane i w ten sposób wyłania się Top10 konkursu. Każdy z członków jury ma swoich faworytów  i tak jak wcześniej pisałam wybór nie jest łątwy ale dzięki punktacji wyłaniaja się najlepsze prace. 

A.L.: Które z dotychczasowych zdjęć zapadło Ci najbardziej w pamięć?

G.L.: Dobre pytanie. Co roku kilka zdjęć pozostaje mi w pamięci. Piękne krajobrazy, zachody słońca, morze. Lubię dynamiczne zdjęcia. Na których coś się dzieje. Spływ Dunajcem na przykład. I takie na którym widać pomysłowość i spostrzegawczość fotografa. Ostatnie zdjęcie, które utkwiło mi w pamięci zrobione było na wieży Mariackiej w Krakowie. Przedstawiało ono trębacza, który gra hejnał Mariacki. Inne zdjęcie z ostatniej edycji konkursu, które mnie zauroczyło to widok bochenków polskiego chleba. To chyba tak z sentymentu do Polski i świeżego polskiego pieczywa, którego za granicą nie mamy na co dzień. Jak to nasze powiedzenie mówi: przez żołądek do serca ;). Tym razem bardzo trafne.

A.L.: Czy Polska jest warta odwiedzania? To dobre miejsce na wakacje? Masz swoje ulubione regiony?

G.L.: Ba, Polska jest piękna i na pewno warta odwiedzania. 

Przepadam za morzem nad które regularnie wracam. Ale lubię i góry o każdej porze roku. Regiony Dolnego Śląska z przepięknymi zamkami i dworkami, aż się proszą o odwiedziny i są jednocześnie bajecznymi miejscami do fotografowania. Polska natura, piękne miasta, malownicze wioski, gościnność, polska kuchnia – słowem jest co pokazywać i jest gdzie wypoczywać. Więc warto wybrać się na wakacje do Polski. Mój apetyt na Polskę i zdjęcia rośnie. Mam nadzieję, na szybkie jego zaspokojenie dzięki olbrzymiej liczby zdjęć konkursowych i w tym roku.   

A.L.: Jeśli Twoi holenderscy przyjaciele chcieliby pojechać do Polski po raz pierwszy, gdzie powinni się udać? Które miejsce zwiedzić? Co się im na pewno spodoba?

G.L.: Trudno dać odpowiedź na to pytanie nie znając upodobań ludzi a mam sporo holenderskich znajomych. Na pewno zapytałabym ich najpierw jak chcieliby spędzić czas w Polsce i ile go mają. Kilkoro moich znajomych było już w Polsce i najczęściej słyszałam, że odwiedzali Kraków.

Jeśli mogłabym im coś doradzić to wysłałabym znajomych do Trójmiasta. W Gdańsku zaskoczyłaby ich architektura podobna do tej w Holandii, w Amsterdamie i mnóstwo uroczych zakątków. Od razu mogliby pojechać nad polskie morze w Sopocie, gdyż rodowici Holendrzy uwielbiają morze, a Bałtyk jest zachwycający i ma piękne piaszczyste plaże. Wielu Holendrów nie wie, że Polska posiada tak długie pasmo nadmorskie. Stamtąd wysłałbym ich do Malborka na zwiedzanie Zamku Krzyżackiego. 

Wielbicieli krótkich wypadów poleciłabym miasto i okolice Krakowa, Warszawę, Wrocław lub Poznań. Tych co wolą naturę wysłałabym w lecie na pomorze zachodnie, Mazury, lub zwiedzanie polskich zamków na trasie Białego Orła. A zimą oczywiście na narty w góry.  

 

Wywiad z Gosią Lubbers przeprowadziła Agnieszka Lonska

Wszystkie wiadomości na stronie konkursu https://www.fpsn.nl/pl/wakacyjny-konkurs-fotograficzny

 

Nasze wydarzenia

Wierszowisko

Dla rodziców

Jeśli szukacie państwo pomocy czy porady na temat szkolnictwa w Holandii skontaktujcie się z Mentorem w swojej okolicy. Mentor

Wspieramy akcję

Forum w mediach społecznosciowych